Siedziba rycerska
znajdowała się w Kórniku już w XIV wieku. Od początku swojego
istnienia związana była z rodem Górków herbu Łodzia. Nie wiadomo
jednak do końca kto był jej fundatorem. Jako jego założycieli
podaje się biskupa poznańskiego Mikołaja lub jego młodszego brata
Wyszotę. Pewne jest natomiast, że pierwszej rozbudowy dokonał w
1426 roku Mikołaj Górka, z którego rozkazu powstały zabudowania
mieszkalna, a także rozbudowano mury i wieżę bramną. Kolejny z
rodu Stanisław objął w panowanie zamek w 1552 roku. Wtedy też
rozpoczął jego całkowitą przebudowę. Średniowieczny zamek
zamieniony został w renesansową rezydencję. Jego bezpotomna śmierć
zakończyła okres panowania Górków. Późniejsze losy Kórnika
były bardzo zmienne. Najpierw przeszedł w ręce Czarnkowskich, a
potem Grudzińskich, a w czasie ,,potopu” został zniszczony. W
1676 roku zakupił go Zygmunt Działyński herbu Ogończyk, którego
rodzina miała zamek w posiadaniu przez następne 200 lat.
Wielokrotnie rozbudowywany, za panowania m.in. Tytusa Działyńskiego,
który przebudował obiekt w stylu neogotyku angielskiego,
ostatecznie po śmierci ostatniego z rodu Jana, przeszedł w ręce
Zamoyskich. Władysław Zamoyski, który był jego ostatnim
właścicielem oddał obiekt wraz ze zbiorami odrodzonemu po czasach
zaborów państwu polskiemu. Podczas II wojny światowej zginęło i
zostało zniszczonych wiele wartościowych i cennych zamkowych
eksponatów i przedmiotów, jednak sam zamek nie ucierpiał mocno, a
do dzisiaj funkcjonuje w nim muzeum oraz biblioteka. W sali herbowej
zamku znajduje się galeria portretów rodzinnych. Wśród nich jest
ten najbardziej znany, którego historia wiążę się z jednym z
najbardziej znanych polskich duchów- kórnicką białą damą. Obraz
autorstwa A. Pesne przedstawia kobietę w białej peruce oraz
krynolinie. Jest to nikt inny jak Teofilia z Działyńskich
Szołdrska- Potulicka. Urodziła się ona w 1714 roku, a dobrami
kórnickimi rządziła aż do swojej śmierci w 1790 roku. Była
kobietą dobrze wykształconą, która interesowała się sztuką i
wspierała lokalne rzemiosło. Została zapamiętana jako dobra Pani,
za czasów której okolica przeżywała rozkwit gospodarczy, a
ludziom żyło się dobrze. Teofilia oprócz tego, że dobrze
zarządzała kórnickimi dobrami, rozbudowała zamek w stylu
późnobarokowym, zakładając w jego otoczeniu ogrody francuskie.
Jej życie osobiste nie było niestety tak szczęśliwe. Pierwszy mąż
Stefan Szołdrski zmarł 5 lat po ślubie, natomiast drugie
małżeństwo z Aleksandrem Hilarym Potulskim było całkowicie
nieudane i szybko się rozpadło. Nie spowodowało to jednak, że
Teofilia załamała się, a wręcz przeciwnie przez prawie 50 lat
sama, skutecznie władała zamkiem oraz włościami. Niedaleko zamku,
nad jeziorem stał niewielki dworek myśliwski, który zbudowali
tutaj Górkowie. To właśnie z nim i panią Teofilią związana jest
legenda o białej damie. Ród Górków był bardzo majętny, jego
członkowie sprawowali ważne urzędy. Podobno wszyscy właściciele
dóbr kórnickich przechowywali swoje bogactwa w owym dworku. Po
śmierci ostatniego członka rodu, nikt nigdy nie odnalazł rzekomego
skarbu, a w okolicy zaczęto mówić, że Górkowie na pewno
odwrócili się od wiary ojców, a skarb, pilnowany prze moce
piekielne, jest przeklęty. Podobno zła moc wisząca nad tym
miejscem mogła być złamana jedynie wówczas, kiedy trzykrotnie
przyjdzie tu procesja z księdzem. Był jednak jeden warunek, kapłan
nie mógł zapomnieć żadnego z elementów związanych z obrzędem.
Procesja trzykrotnie wyprawiała się w przeklęte miejsce, jednak za
każdym razem pilnujący skarbu czart sprawiał, że miejscowy
proboszcz zapominał czegoś wziąć. ,,(…)to stuły, to
kropielnicy, to kropidła”1.
Po trzeciej nieudanej próbie skarby zapadły się głęboko, a
szanse na ich wydobycie przepadły bezpowrotnie. Teofilia chcąc
ochronić domostwa swoich poddanych przed niechcianymi pożarami,
rozebrała myśliwski dworek, a jego cegieł użyto do budowy kominów
w chatach. I to właśnie dlatego rozgniewane czarcie moce skazały
ją na wieczną tułaczkę dopóty, dopóki jakiś śmiałek nie
odnajdzie ukrytych skarbów. Minęło wiele lat, a jak dotąd nikomu
się to nie udało, gdyż w ciemne noce, duch Białej Damy z Kórnika
wciąż wychodzi z ram swojego obrazu i wędruje po zamkowych salach
i ogrodzie.
1.Wernichowska B, Kozłowski M., Duchy
Polskie- czyli krótki przewodnik po nawiedzonych zamkach, dworach
i pałacach. Warszawa 1985, str. 135
i pałacach. Warszawa 1985, str. 135
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz