piątek, 21 listopada 2014

Zamek w Kórniku


     Siedziba rycerska znajdowała się w Kórniku już w XIV wieku. Od początku swojego istnienia związana była z rodem Górków herbu Łodzia. Nie wiadomo jednak do końca kto był jej fundatorem. Jako jego założycieli podaje się biskupa poznańskiego Mikołaja lub jego młodszego brata Wyszotę. Pewne jest natomiast, że pierwszej rozbudowy dokonał w 1426 roku Mikołaj Górka, z którego rozkazu powstały zabudowania mieszkalna, a także rozbudowano mury i wieżę bramną. Kolejny z rodu Stanisław objął w panowanie zamek w 1552 roku. Wtedy też rozpoczął jego całkowitą przebudowę. Średniowieczny zamek zamieniony został w renesansową rezydencję. Jego bezpotomna śmierć zakończyła okres panowania Górków. Późniejsze losy Kórnika były bardzo zmienne. Najpierw przeszedł w ręce Czarnkowskich, a potem Grudzińskich, a w czasie ,,potopu” został zniszczony. W 1676 roku zakupił go Zygmunt Działyński herbu Ogończyk, którego rodzina miała zamek w posiadaniu przez następne 200 lat. Wielokrotnie rozbudowywany, za panowania m.in. Tytusa Działyńskiego, który przebudował obiekt w stylu neogotyku angielskiego, ostatecznie po śmierci ostatniego z rodu Jana, przeszedł w ręce Zamoyskich. Władysław Zamoyski, który był jego ostatnim właścicielem oddał obiekt wraz ze zbiorami odrodzonemu po czasach zaborów państwu polskiemu. Podczas II wojny światowej zginęło i zostało zniszczonych wiele wartościowych i cennych zamkowych eksponatów i przedmiotów, jednak sam zamek nie ucierpiał mocno, a do dzisiaj funkcjonuje w nim muzeum oraz biblioteka. W sali herbowej zamku znajduje się galeria portretów rodzinnych. Wśród nich jest ten najbardziej znany, którego historia wiążę się z jednym z najbardziej znanych polskich duchów- kórnicką białą damą. Obraz autorstwa A. Pesne przedstawia kobietę w białej peruce oraz krynolinie. Jest to nikt inny jak Teofilia z Działyńskich Szołdrska- Potulicka. Urodziła się ona w 1714 roku, a dobrami kórnickimi rządziła aż do swojej śmierci w 1790 roku. Była kobietą dobrze wykształconą, która interesowała się sztuką i wspierała lokalne rzemiosło. Została zapamiętana jako dobra Pani, za czasów której okolica przeżywała rozkwit gospodarczy, a ludziom żyło się dobrze. Teofilia oprócz tego, że dobrze zarządzała kórnickimi dobrami, rozbudowała zamek w stylu późnobarokowym, zakładając w jego otoczeniu ogrody francuskie. Jej życie osobiste nie było niestety tak szczęśliwe. Pierwszy mąż Stefan Szołdrski zmarł 5 lat po ślubie, natomiast drugie małżeństwo z Aleksandrem Hilarym Potulskim było całkowicie nieudane i szybko się rozpadło. Nie spowodowało to jednak, że Teofilia załamała się, a wręcz przeciwnie przez prawie 50 lat sama, skutecznie władała zamkiem oraz włościami. Niedaleko zamku, nad jeziorem stał niewielki dworek myśliwski, który zbudowali tutaj Górkowie. To właśnie z nim i panią Teofilią związana jest legenda o białej damie. Ród Górków był bardzo majętny, jego członkowie sprawowali ważne urzędy. Podobno wszyscy właściciele dóbr kórnickich przechowywali swoje bogactwa w owym dworku. Po śmierci ostatniego członka rodu, nikt nigdy nie odnalazł rzekomego skarbu, a w okolicy zaczęto mówić, że Górkowie na pewno odwrócili się od wiary ojców, a skarb, pilnowany prze moce piekielne, jest przeklęty. Podobno zła moc wisząca nad tym miejscem mogła być złamana jedynie wówczas, kiedy trzykrotnie przyjdzie tu procesja z księdzem. Był jednak jeden warunek, kapłan nie mógł zapomnieć żadnego z elementów związanych z obrzędem. Procesja trzykrotnie wyprawiała się w przeklęte miejsce, jednak za każdym razem pilnujący skarbu czart sprawiał, że miejscowy proboszcz zapominał czegoś wziąć. ,,(…)to stuły, to kropielnicy, to kropidła”1. Po trzeciej nieudanej próbie skarby zapadły się głęboko, a szanse na ich wydobycie przepadły bezpowrotnie. Teofilia chcąc ochronić domostwa swoich poddanych przed niechcianymi pożarami, rozebrała myśliwski dworek, a jego cegieł użyto do budowy kominów w chatach. I to właśnie dlatego rozgniewane czarcie moce skazały ją na wieczną tułaczkę dopóty, dopóki jakiś śmiałek nie odnajdzie ukrytych skarbów. Minęło wiele lat, a jak dotąd nikomu się to nie udało, gdyż w ciemne noce, duch Białej Damy z Kórnika wciąż wychodzi z ram swojego obrazu i wędruje po zamkowych salach i ogrodzie.


     1.Wernichowska B, Kozłowski M., Duchy Polskie- czyli krótki przewodnik po nawiedzonych zamkach, dworach
        i pałacach
. Warszawa 1985, str. 135

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz