środa, 26 listopada 2014

Zamek w Szydłowcu


     Budowa murowanego zamku w Szydłowcu, do dziś częściowo istniejącego, rozpoczęła się w połowie XIV wieku z inicjatywy Stanisława Szydłowieckiego, marszałka dworu królewskiego. W latach 1509-32 Szydłowiec był w posiadaniu kasztelana radomskiego i podskarbiego wielkiego koronnego Mikołaja Szydłowca. Właściciel znany był z zamiłowania do sztuki, dlatego też przebudował średniowieczną warownię w renesansową rezydencję. Po śmierci właściciela, a także jego brata Krzysztofa Szydłowca, który opiekował się obiektem w późniejszym okresie, zamek w końcu XVI wieku przeszedł drogą koligacji rodzinnych w ręce rodu Radziwiłłów. W przeszłości rezydencja była podobno połączona podziemnym tunelem z pobliskim kościołem. O tym fakcie wspomina również zamkowa legenda o miejscowym czarcie z kamieniołomów zwanym Skalistym. W czasach kiedy zamek należał do Radziwiłłów, jeden z jego właścicieli miał córkę Elżbietę. Jak na znaczący ród przystało chciał ją wydać za bogato i dobrze urodzonego kandydata. Młoda Radziwiłłówna zakochała się jednak z wzajemnością w miejscowym, ubogim szlachcicu. Ojciec kategorycznie zabronił spotykać się obojgu i powiedział, że jego córka nie wyjdzie za byle jakiego szlachetkę. Młody mężczyzna nie mógł znieść rozłąki i myśli, że nie będzie mógł być z osobą, którą kocha. Udał się więc do miejscowego czarta i podpisał z nim pakt, byleby tylko ten wyprowadził jakoś z zamku Elżbietę. Czart wyprowadził więc szlachciankę zapomnianym tunelem z Szydłowca, jednak po drodze Radziwiłłówna śmiertelnie przeraziła się nadlatujących nietoperzy i nigdy nie dotarła do kościoła. Nikt już więcej nie spotkał dziewczyny, a młody szlachcic przeklął czarta zarzucając mu zdradę. I tak diabeł skalisty od czasu do czasu pojawia się na zamku opowiadając napotkanym na drodze osobom, że nie złamał umowy. Jednak od wieków nikt nie chcę mu uwierzyć, a biedny czart nie zazna spokoju póki nie zjawi się ktoś, kto uwierzy w jego słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz