Ród Drzewickich
herbu Ciołek dostał Drzewicę w panowanie już w XIII wieku z
nadania księcia Konrada I Mazowieckiego. Jednak murowany zamek
wzniósł tutaj dopiero prymas Polski, podkanclerzy koronny, a także
zaufany sługa króla Jana Olbrachta – arcybiskup gnieźnieński
Mikołaj Drzewicki. Obiekt powstał w latach 1527- 1535 i przez ponad
200 lat stanowił siedzibę rodu. Rezydencja konkurować miała z
samym Wawelem, a Drzewiccy szczycili się jej bogactwem i przepychem.
W 1655 roku zamek był oblegany i szybko zdobyty przez wojska
szwedzkie. Opowiada o tym legenda o miejscowej białej damie, która
była córką Adama Drzewickiego. Kiedy wojska nieprzyjaciela
podeszły pod mury, mieszkańcy ze zgrozą patrzyli na ich potęgę.
Szwedzi za pomocą armat z łatwością poradzili sobie z zamkowymi
murami oraz bramą. Żołnierze ruszyli na mury, a losy bitwy były
przesądzone. Córka szlachcica nie chciała oddać się na
pohańbienie w ręce wroga. Wspięła się w swej białej sukni na
sam szczyt wieży, a widząc ostateczną porażkę postanowiła
skoczyć. Jej ciało spoczywa obecnie w podziemiach kościoła św.
Łukasza, jednak dusza nie zaznała spokoju. Relacje wielu
mieszkańców mówią o białej zjawie, która snuje się bez celu
wśród zamkowych murów przypominając o swoim tragicznym losie.
Wojna minęła, a warownia przeszła najpierw w ręce Sołtyków, a
potem Szaniawskich, którzy w 1775 roku podarowali Drzewicę siostrom
bernardynkom. Jej los związał się z nimi w sposób tragiczny,
jednak opowiada o tym już inna historia… ⇒ Bernardynki z Drzewicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz