Budowę zamku w
Janowcu rozpoczął w 1526 roku wieku hetman wielki koronny oraz
kasztelan krakowski Mikołaj Firlej. Bastejowa twierdza powstała na
wysokiej skarpie lewego brzegu Wisły. Od strony północno-
zachodniej zabezpieczał ją naturalny wąwóz, natomiast od
północno- wschodniej fosa. Budowę obiektu w 1537 roku dokończył
syn Mikołaja, Piotr. Kolejny z Firlejów, Andrzej dokonał w Janowcu
gruntownego remontu, nadając tym samym zamkowi renesansowy
charakter. Kolejna rozbudowa miała miejsce już za czasów Tarłów,
którzy przejęli zamek w 1595 roku. Został wtedy dobudowany tzn.
Dom Północny oraz dwie cylindryczne baszty przy skrzydle
południowo-wschodnim. W 1654 roku na wskutek małżeństwa Barbary
z Tarłów z Jerzym Sebastianem Lubomirskim Janowiec na 125 lat
wszedł we władanie tego znanego i możnego rodu. Początek ich
władania rozpoczął się jednak zniszczeniem i ograbieniem obiektu
podczas potopu szwedzkiego. Kolejni Lubomirscy odbudowali zamek w
stylu barokowym oraz z rokokowymi elementami zdobiącymi. Ostatni na
zamku, Marcin Lubomirski sprzedał obiekt w 1780 roku Mikołajowi
Piaskowskiemu. Nowy właściciel był znanym targowiczanom i
zagorzały przeciwnikiem Konstytucji 3 maja. Plotki głoszą, że
zamek wygrał w karty. To jemu przypisuje się powolny upadek
Janowca. Za jego panowania obiekt zaczął popadać w ruinę, a
kolejnych właścicieli nie było stać na jego utrzymanie. Zniszczeń
dokonały także wojska austriackie oraz rosyjskie podczas zaborów,
zamku nie oszczędziły również obie wojny światowe. Ostatnim
właścicielem Janowca został inż. Leon Kozłowski, potocznie zwany
księciem. Kupił on zamek w 1927 roku z myślą jego odbudowy. Życie
zweryfikowało jego plany, a całkowite odrestaurowanie obiektu nigdy
mu się nie udało. Ruiny Janowca sprzedał Muzeum w Kazimierzu w
1975 roku. Do dnia dzisiejszego w pozostałościach zamku zarówno w
ciągu dnia jak i nocy można spotkać widmo czarnej damy. Postać
snuje się wśród Janowiecki ruin, by nagle znikać wśród
zamkowych komnat. Z widmem związana jest historia Heleny
Lubomirskiej, która będąc młoda dziewczyną zakochała się w
służącym ojca. Rodzice nie mogli zaakceptować tej miłości,
jednak zakazy nie okazywały się skuteczne. Dziewczynę zamknięto w
końcu w jednej z komnat położonej na wyższym piętrze, tak aby
nie miała możliwości odwiedzania ukochanego oraz miała czas na
przemyślenia. Helena nie umiała zaakceptować zaistniałej sytuacji
i nie widząc innego wyjścia, rzuciła się z okna. Jej ciało
zostało zabalsamowane i wywiezione w szklanej trumnie do kaplicy
kościoła w Kazimierzu. Widmo nieszczęsnej zakochanej zaczęło
jednak co noc wracać do zamku, a zdesperowani rodzice podjęli
decyzję o przeniesieniu zwłok córki do podziemni Janowca. W
drzewie genealogicznym rodziny Lubomirskich wiele było Helen. Wśród
ich życiorysów brakuję jednak tej konkretnej, która popełniła
samobójstwo. Znawcy twierdzą, że tak znamienity ród nie mógł
dopuścić do tego typu wydarzenia, a historia nawet jeżeli miała
swoje potwierdzenie, została zatuszowana i usunięta
z kronik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz