Zamek położony
jest na wysokim wzgórzu, otoczony głębokim jarem rzeki Pełczycy.
Książ jest obecnie trzecim największym tego typu obiektem w
Polsce. Jego początki sięgają XIII wieku, kiedy w tym miejscu, w
latach 1288-91, książę Bolko I Surowy wzniósł graniczną
strażnicę. Zamek był w rękach śląskiej linii Piastów blisko
wiek, kiedy to po śmierci ostatniego z nich, Bolka II, na mocy jego
testamentu, stał się domeną czeską. Jego późniejsze dzieje były
dość burzliwe. Zamek ucierpiał podczas wojen husyckich, często
zmieniał właścicieli. Jednymi z nich byli nawet Schellendorfowie,
rycerze- raubritterzy. W 1482 roku twierdzę zdobyli Węgrzy, a
starosta Jerzy von Stein rozbudował jej założenie. Po roku 1490
Książ ponownie przeszedł w ręce czeskie, króla Władysława
Jagiellończyka, by ostatecznie w 1509 roku przez wieki stać się
rezydencją Hobergów. Rodzina ta była w posiadania zamku aż do
1941 roku, zmieniając w międzyczasie nazwisko na Hochberg. Za ich
panowania Książ kilkukrotnie został zniszczony m.in. podczas wojny
trzydziestoletniej, czy siedmioletniej. Nie oszczędziły go także
wojny śląskie. Za każdym razem jego właściciele odbudowywali go,
dodając mu jeszcze większego uroku i blasku. W latach 1548-58
został przebudowany w stylu renesansowym, a na przełomie XVII z
XVIII barokowym. Zlikwidowano wtedy m.in. fortyfikacje, które
zamieniono na tarasowo położone, piękne ogrody. Przy pracach
zatrudnienie byli najlepsi mistrzowie i architekci, a zamek
odwiedziło wiele znanych osobistości. Przyjeżdżali tu królowie i
książęta, był nawet prezydent Stanów Zjednoczonych, Quincy
Adams. Rok 1891 przyniósł jednak Książowi największy rozgłos.
Ku zdziwieniu całej Europy, obecny Pan na zamku, Henryk XV poślubił
pochodzącą z arystokratycznego angielskiego rodu, księżną Marię
Teresą Oliwie Cornwalis West. Słynąca ,, (…) nie tylko z
wielkiej urody, ale też niezwykłego czaru i dobrego serca”1
kobieta była spokrewniona z dworem króla Edwarda VII i Jerzego V.
Panią Hochberg nazywano po prostu Daisy, czyli stokrotka.
Uroczystość odbyła się w opactwie westminsterskim w Londynie, a
po ślubie para wyruszyła w podróż dookoła świata. Jan Henryk
dla swojej żony wybudował piękna palmiarnię, w której hodowane
były niespotykane okazy roślin. Ród Hochberg von Pless awansował
w tym czasie do jednego z najpotężniejszych w Europie, a w samym
zamku aż 80 z 400 komnat zajmowała służba. Niektórzy twierdzili,
że Daisy źle czuła się wśród niezliczonych zamkowych
pomieszczeń oraz labiryntów, dlatego właśnie często wychodziła
do ludzi. Odwiedzała chorych i potrzebujących, pomagała wszystkim,
którzy takiej pomocy potrzebowali. Okolicznym dzieciom pozwalała
nawet bawić się wraz z jej trzema synami w zamkowych ogrodach.
Księżna nie była również obojętna na ludzką krzywdę, a
podczas I wojny światowej zgłosiła się na ochotnika jako
pielęgniarka. Jej związek z Janem Henrykiem powoli zaczął
podupadać. Miłość gasła, a para rozwiodła się w 1923 roku.
Daisy zmuszona była mieszkać w wielkim zamku sama, ponieważ książę
zaraz po rozwodzie wyjechał z rodzinnych dóbr. Zmarł na udar serca
31 stycznie 1938 roku w paryskim hotelu ,,Ritz”. Hochbergowie nie
sprzyjali nazistom, nie zgadzając się z ich polityką. Doprowadziło
to w rezultacie do tego, że cały majątek z Książu został
skonfiskowany, a w 1941 roku Daisy zamieszkała w willi w Wałbrzychu.
Pomagała, zwłaszcza więźniom w obozie koncentracyjnym
Gross-Rosen. Zmarła 29.06.1943 roku, a pochowana została w
rodzinnym mauzoleum na terenie zamku. Po wojnie zamek został
zniszczony i ograbiony. Wyszło wtedy na jaw, że miał się
najprawdopodobniej stać kwaterą główna Hitlera. W podziemiach i
tunelach, których łączna długość wynosi około 900m, miał
podobno znajdować się nawet schron przeciwatomowy. Odbudowę
rozpoczęto w 1954 roku, a obecnie zamek należy do gminy Wałbrzych
Spółka z o.o., a mieście się w nim muzeum i hotel. Wielu z
miejscowych mieszkańców po wojnie wciąż pamiętało dobrą
księżną, niektórzy wiele jej zawdzięczali. Zasadne wydaje się
więc, że nie kłamali ci, którzy widzieli białe widmo kobiety
snujące się po zamku, mając jeszcze w pamięci obraz żyjącej
księżnej. Ci, którzy ją znali potwierdzają jednogłośnie, że
pojawiające się białe widmo, to nie kto inny, jak dobry duch
księżnej, która wraca do miejsc, które tak bardzo pokochała.
1.
Śliwa W., Duchy
Polskie – Przewodnik po miejscach niezwykłych.
Poznań 1999, str.99
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz