środa, 26 listopada 2014

Zamek w Brodnicy

     Ruiny zamku krzyżackiego położone są nad rzeką Drwęcą, w północno- wschodniej części miasta. ,,Założenie warowne w Brodnicy sięga XIII wieku, ale zamek murowany z cegły powstał w 1 połowie XIV wieku, zapewne w latach 1312- 30”1. Część główna zamku została wzniesiona na planie kwadratu o wymiarach 45 x 45. Jednym elementem, który w całości zachował się do naszych czasów jest znajdująca się w północnym narożniku, 10 kondygnacyjna, ośmioboczna wieża. Wznosi się ona na wysokość 50m. Zamek, będący jednym z największych w państwie krzyżackim, od początku swojego powstania sprawował funkcję krzyżackiej komturii. Jednym z brodnickich komturów był Baldwin Stolm. Jego urzędowanie nałożyło się na lata Wielkiej Wojny z Królestwem Polskim. Młody rycerz był bardzo ambitny, wierzył w zbożną misję zakonu krzyżackiego. Jako komtur starał się służyć ziemi brodnickiej najlepiej jak potrafił. Nie mógł się on pogodzić z myślą, że polscy sąsiedzi urośli w taką siłę, że byli wstanie wydać wojnę zakonowi. Nadeszło lato1410 roku, a w raz z nim przyszedł rozkaz od Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena o stawieniu się chorągwi brodnickiej. Baldwin Stolm wyruszając wraz z oddziałem zapowiedział publicznie, że obojętnie jaki będzie wynik wojny z królem Polski, on na pewno powróci na zamek. Dnia 15 lipca1410 roku na polach pod wsią Grunwald stoczono jedną z największych średniowiecznych batalii Europy. Połączone wojska polsko- litewskie pokonały armię krzyżacką, kładąc trupem na jej polach większość dostojników zakonnych, w tym Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena. Wstrząsająca całym państwem wiadomość bardzo szybko dotarła do Brodnicy. Długo wyczekiwano powrotu komtura, jednak ten nigdy nie nastąpił. Komtur poniósł śmierć na polach bitwy, ale jego dusza nie zaznała spokoju. Rok później, o północy z 15 na 16 lipca duch komtura nieoczekiwanie pojawił się w Brodnicy. Wjechał na zamek na swoim białym koniu, zatrzymał się i zszedł z niego. Ku zdziwieniu świadków, podniósł przyłbicę hełmu, po czym wspiął się po schodach na sam szczyt wieży i zniknął. Od tamtej pory rokrocznie widmo krzyżackiego rycerza pojawią się na zamku nie mogąc znieść myśli, że potęga zakonu została przełamana. Wszyscy ci , którzy odważą się przyjść na zamek o północy, w lipcową rocznicę bitwy, być może zobaczą w odmętach mgły ducha Baldwina Stolm.

1. Guerquin Bohdan, Zamki w Polsce. Warszawa 1984, str. 115

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz