czwartek, 27 listopada 2014

Zamek w Ciechanowie


     Zamek w Ciechanowie został zbudowany w XV wieku z inicjatywy księcia mazowieckiego – Janusza I Starszego. Główne prace prowadzone były pod nadzorem mistrza murarskiego Niklosa. Obiekt położony jest wśród mokradeł, na prawym brzegu rzeki Ładyni. Warownia była wielokrotnie rozbudowywana przez co zmieniła swój pierwotny charakter z typowo obronnego na rezydencjonalno- obronny. Mazowsze w 1526 roku zostało wcielone do Korony, a mury zamku na swoją siedzibę zaadaptowała królowa Bona. Mieszkała ona w Ciechanowie aż 10 lat. Okres jej rezydowania zakończył szczęśliwe czasy warowni. Obiekt powoli tracił swoje znaczenie militarne, a jego stan zaczął się pogarszać. Postępujący proces niszczenia przyśpieszył potop szwedzki , podczas którego zdobyto i zniszczono zamek. Po wojnie, aż do XVIII wieku znajdowały się w nim sąd i archiwum, jednak jego stan wciąż ulegał stopniowej degradacji. Zamek został ostatecznie opuszczony w 1795 roku, kiedy władze pruskie kazały rozebrać budynki mieszkalne pozostawiając jedynie gołe mury. Malowniczo położone ruiny uznawane są za jeden z najlepszych przykładów nizinnych zamków gotyckich. W przeszłości przyciągały one także wielu znanych artystów. Odwiedził go m.in. Henryk Sienkiewicz, który jedną ze scen swojego dzieła ,,Krzyżacy” umieścił właśnie w Ciechanowie. To tutaj pojedynek na śmierć i życie stoczyli Zbyszko z Bogdańca z Rotgierem i Hlava z Van Krisem. Obecnie budowla przeznaczona jest do celów turystycznych, a na stałe zamieszkał w niej duch rycerza Sulimira. Jak mówi miejscowa legenda, był to człowiek, który za życia dopuścił się wielu niecnych czynów, a za swoje występki jego dusza została skazana na wieczne potępienie. W ciemne noce pojawia się on wśród zamkowych ruin jako postać wielkiego i czarnego brytana. Zwierzę podobno odstraszyło już niejednego śmiałka, który zdecydował się odwiedzić zamek po zmroku. Bestia pilnuje ponoć ukrytych na terenie ruin skarbów, a odczarować może ją jedynie młodzieniec o dobrym sercu. Jeżeli będzie na tyle odważny, aby okazać bezinteresowną chęć pomocy i pogłaskać psa po głowie, dusza nieszczęśnika zostanie ocalona, a na śmiałka czekają ukryte bogactwa.

1 komentarz: