wtorek, 25 listopada 2014

Zamek w Chudowie


    Początki historii zamku w Chudowie są nieznane. Nie zachowały się do naszych czasów żadne relacje i dokumenty, które mogłyby wskazywać na wcześniejsze niż wiek XVI losy obiektu. Przyjmuje się dlatego, że założycielem warowni był  Jan Gierałtowski, który kupił te ziemie w 1532 roku. Jego rodzina władała Chudowem przez następne 100 lat, aż do czasu, kiedy ich dobra przejął ród Foglarów. Jeden z nich, Mikołaj von Foglar, w 1717 roku przebudował zamek, który w tamtych czasach czarował bogactwem i przepychem. Jak podają źródła, był on jednym z najbardziej reprezentacyjnych obiektów na terenie Górnego Śląska. Do ruiny doprowadziła go jedna nieszczęśliwa noc. W 1847 roku, w sylwestra na zamku wybuchł ogromny pożar, który całkowicie strawił piękną niegdyś twierdzę. Dawny blask z dużym powodzeniem od 1999 roku próbuje mu przywrócić Fundacja ,,Zamek Chudów”. Jej właściciele starają się odbudować obiekt, a licznymi imprezami kulturalno – rozrywkowymi, przyciągnąć nowych turystów. Z zamkiem związana jest legenda o miejscowej czarnej damie. W zamierzchłych czasach, jeden z władców Chudowa, będąc na wyprawie wojennej zakochał się w jednej z klasztornych mniszek. Ogromnej urody kobieta odwzajemniła jego szaleńcze uczucie i uciekła wraz z nim do jego włości. Zakochana para nie cieszyła się długo swoim szczęściem. Już po roku małżonka zmarła pozostawiając w żałobie rycerza. Ten pochował ją na oddalonym o dwie mile cmentarzu przy kościele św. Wawrzyńca w Orzeszu. Jeszcze tej samej nocy duch jego małżonki zjawił się w zamkowej komnacie w czarnej, żałobnej szacie. Od tamtej pory odwiedzała swojego ukochanego każdego wieczoru, skarżąc się przy tym, że musi pokonywać długą drogę przez ciemny i nieprzyjazny las. Rycerz postanowił więc wybudować tunel łączący zamek z cmentarzem . Nikt nigdy nie odnalazł tajemnego przejścia, ale czarna postać przemyka czasem w ciemne noce wśród zamkowych murów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz