sobota, 22 listopada 2014

Zamek Czocha w Leśnej

     Zamek Czocha w Leśnej, obok Książa jest uznawany za jeden z najbardziej malowniczo położonych tego typu obiektów w Polsce. Dzięki wielu niewyjaśnionym pogłoskom i historiom, wciąż otoczony jest niezwykłą aurą tajemniczości. Sam obiekt powstał w XIII wieku z inicjatywy króla czeskiego Wacława II, jako warownia graniczna. Około 1315 roku zamek dostaję się w ręce księcia świdnicko- jaworskiego Henryka, który żeni się z córką władcy. Zarówno on jak i jego bratanek Bolko II umierają bezpotomnie, a obiekt ponownie wraca w ręce czeskie stając się siedzibą wielu rodów. To właśnie z dwoma z pośród nich swój los związały nawiedzające zamek zjawy. Za czasów Dohnów, okolice zamku jak i całego Dolnego Śląska nie należały do najbezpieczniejszych. Był to okres krwawych wojen husyckich, które przetaczały się przez te ziemie. Nie ominęły one również Czochy, pod mury której w 1431 roku podeszły wojska czeskich innowierców. Jak głosi legenda siostra Pana zamku skuszona wizją złota otworzyła wrogom bramy, wpuszczając ich do środka. Obrońcy nie byli wstanie odeprzeć przeciwnika, a ranny w walce brat, umierając zdążył przekląć zdrajczynię. Jej dusza nigdy nie opuści zamku, dopóki jej wina nie zostanie przebaczona. Widmo pojawią się podobno w każdą setną rocznicę zdrady, a widywano ją m.in. w 1531 i 1631 roku. Kolejne zamkowe zjawy wiążą się z rodziną Nostitzów, która władała zamkiem blisko 250 lat. Dwóch z pośród jego członków nie miało szczęścia co do wiernych żon. Od 1630 roku panem na zamku został Krzysztof von Nostitz. Poślubił on krewniaczkę cesarza, która miała wnieść do majątku ogromny posag. Kiedy prawda wyszła na jaw i okazało się, że Gertruda jest bez grosza przy duszy, mężczyzna stał się całkowicie obojętny dla starszej i nie grzeszącej urodą żony. Ta postanowiła nie być dłużna zaspokajając swoje potrzeby w innym sposób. Kiedy powracając z długiej podróży von Nostitz zastał kobietę brzemienną, pomimo tego, że nie darzył jej uczuciem, nie wytrzymał zdrady. Nie mogąc pogodzić się z jej niewiernością wrzucił ją do zamkowej studni. Historia lubi jednak zataczać koło. Kolejny z przedstawicieli rodu, Joachim von Nostitz wrócił na zamek z wojennej wyprawy a służba poinformowała go o zdradzie żony Ulriki , która urodziła dziecko. Mężczyzna nie mógł dopuścić do siebie takiej myśli, ponieważ bardzo ją kochał. Kiedy jednak zobaczył ją z niemowlęciem, przypomniał mu się jego krewny. Joachim nie zastanawiając się długo kazał wrzucić Ulrikę do studni, a dziecko zabić i zamurować w zamku. Od tamtej pory na zamku często można usłyszeć płacz dziecka, a ze studni nazwanej ,, studnią żon” przenikliwy jęk. Zjawy to jednak nie wszystkie tajemnice. Podobno zbędnych gości zapraszano do Książęcej Komnaty, gdzie ogromne łoże miało pod sobą zapadnię prowadzącą wprost do rzeki Kwisy, a podczas II wojny światowej w podziemiach zamku prowadzono badania nad rakietami V-1 i V-2 oraz bronią uranową. Podobnie jak my nigdy nie dowiemy się, czy błąkające się po zamku zjawy były winne, tak pewne tajemnice również do końca pozostaną nieodkryte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz