W regionie zwanym
Pałukami, pomiędzy jeziorami Biskupińskim i Weneckim, we wsi
Wenecja, stoją po dziś dzień ruiny zamku. Nieznane są do końca
początki jego powstania. Badania archeologiczne wskazują, że
obiekt mógł powstać już w XIII wieku. Pewne jest natomiast, że
wzniósł go przedstawiciel rodu Nałęczów, a pierwsze o nim
wzmianki pochodzą z 1383 roku, kiedy to okolicznym dobrami rządził
kasztelan nakielski i sędzia kaliski Mikołaj z Chomiąża z rodu
Nałęczów. To właśnie jego postać sprawiła, że malutka dzisiaj
wieś trafiła na stałe na strony licznych przewodników oraz
książek. ,,Krwawy sędzia”, ,,Krwawiec z Rokietnicy”, tak go
często nazywano. W opowieściach przetrwał jednak jako ,,Diabeł
Wenecki”. Pisał o nim Długosz w swych kronikach, wspominał także
w ,,Panu Tadeuszu” Adam Mickiewicz ,,A chłopi żegnali się,
mówiąc, że po świecie jeździ diabeł w niemieckiej karecie”1.
Legenda głosi, że Mikołaj był okrutnym panem, nakładał na
poddanych ogromne podatki i daniny. Trudnił się również rozbojem
pomnażając swe ogromne dobra. W jego bezkarności dopatrywano się
natomiast konszachtów z diabłem. Pewnego dnia przyszli do niego z
zapłatą okoliczni chłopi, a ten widząc małą sumę należności
wtrącił ich do lochu. Nie pomogły błagania oraz płacz. Jeden z
nich podobno przeklął okrutnika. Klątwa wypełniła się tego
samego dnia. Wieczorem nad zamkiem wybuchła burza trzaskająca
piorunami, a jeden z nich trafił prosto w zamek grzebiąc pod
zwaliskiem jego pana wraz ze skarbami. Przez lata powiadano, że ,,Od
tego czasu z zasypanych lochów słychać jęki, brzęk łańcuchów,
zawodzenie. To Diabeł Wenecki, przykuty do swych skarbów, czeka na
wyzwolenie”2.
Jest to jednak tylko legenda, którą ciężko potwierdzić faktami.
W latach 1382-85 Mikołaj uczestniczył w głośnym konflikcie
pomiędzy rodami Nałęczów oraz Grzymalitów. Ci ostatni złupili
nawet zamek w 1395 roku, a pan wenecki w odwecie dobra biskupie w
Żninie. Jak to jednak często bywało w tamtych czasach kościół i
ludzie z nim związani mieli bardzo duży wpływ nie tylko na opinię
publiczną, ale także na kreowanie odpowiedniego wizerunku. Konflikt
z biskupem Bodzantą oznaczał w przypadku Nałęcza spore problemy.
Bezwzględny wobec wrogów otrzymał więc przydomek diabła
paktującego z samym szatanem. Co się tyczy samego Mikołaja podobno
słynął on ze sprawiedliwych wyroków i daleko mu było to
przypisanego mu wizerunku. Wenecki Diabeł zmarł w 1400 roku, a
zamek przeszedł w ręce jego wnuka również Mikołaja, który
sprzedał go arcybiskupowi Mikołajowi Trąbie. Utworzono w nim
więzienie dla husyckich księży, a następnie częściowo
rozebrano. Pozostawione ruiny wojska pruskie wysadziły w XIX wieku.
Zamek nie przetrwał, ale historia jego Pana, jednej z najstarszych
polskich zjaw znana jest wszystkim dobrze aż do dzisiaj.
1.
Mickiewicz A., Pan
Tadeusz, w.449-450
2. Wernichowska B, Kozłowski M., Duchy Polskie- czyli krótki przewodnik po nawiedzonych zamkach, dworach i pałacach. Warszawa 1985, str. 34
2. Wernichowska B, Kozłowski M., Duchy Polskie- czyli krótki przewodnik po nawiedzonych zamkach, dworach i pałacach. Warszawa 1985, str. 34
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz