W XV wieku zamek w
Szamotułach wzniósł Dobrogost Świdwa Szamotulski. Tereny te od
wielu lat należały właśnie do tego rodu. Dopiero w 1513 roku
Katarzyna Szamotulska wniosła obiekt jako wiano Łukaszowi II Górce,
wojewodzie poznańskiemu. Nowy właściciel przebudował zamek w
stylu renesansowym, a w 1518 roku kazał wznieść późnogotycką
basztę mającą funkcje mieszkalną, zwaną później ,,basztą
Halszki”. Po śmierci ostatniego z Górków obiekt przechodził w
ręce różnych rodów (Gostyńskich, Rokossowskich, Korzobok-
Łąckich i Mycielskich), zatracając stopniowo swój obronny
charakter. W 1837 roku zamek przejął Fryderyk Wilhelm- następca
pruskiego tronu, który ofiarował go książętom Sachsen Coburg-
Gotha. Zamek przebudowywany był jeszcze w 1869 roku tracąc
ostatecznie swoje dawne walory. Obecnie znajduje się w nim Muzeum
Ziemi Szamotulskiej. Z obiektem, a dokładniej jego zachowaną do
dzisiejszych czasów wieżą związana jest legenda o pięknej
Halszce. Była ona córką Beaty Kościelskiej- Ostrogskiej ( jej
ojcem był sam król Zygmunt Stary) i Ilji Ostrogskiego, który był
w posiadaniu rozległych terenów na Wołyniu i Ukrainie. Po
śmierci ojca, po rękę młodej dziedziczki ogromnej fortuny,
sznurem ustawiali się kolejni kandydaci. Jej opiekunem został wtedy
stryj książę Wasyl Sanguszko. Jednym z jej adoratorów był jego
bratanek Dymitr Sanguszko. Na nic zdały się prośby, a także
oficjalne wstawiennictwo opiekuna. Matka dziewczyny nie chciała
zgodzić się na ślub swojej córki. Młody kniaź nie mogąc
przełamać oporu Beaty Ostrogskiej najechał zamek w Ostrogu, porwał
pannę i siłą zmusił ją do małżeństwa. Był to początek
lawiny nieszczęść, która miała czekać czternastoletnią wtedy
dziewczynę. Księżna nie zamierzała jednak tak łatwo oddać
córki. Wysłała oficjalną skargę do króla, a kara za taki
występek była tylko jedna- śmierć. Dymitr bojąc się wyroku
uciekł wraz z Halszką do Czech. Tam jednak dopadł go inny
konkurent do jej ręki- Marcin Zborowski, który zabił Sanguszkę.
Nie cieszył się on długo swoją zdobyczą, ponieważ złapany za
pogwałcenie praw państwa Habsburgów, trafił do więzienia, a
dziedziczka fortuny Ostrogskich wróciła do Polski. Zborowski, który
na wskutek osobistej interwencji Zygmunta Augusta został uwolniony
nie miał już praw do ręki księżniczki. Król sam postanowił
rozporządzić ręką dziewczyny i wydał ją wbrew jej woli za
Łukasza III Górkę- pana na zamku w Szamotułach. Beata Ostrogska
nie mogła się pogodzić z losem córki. Jej Mąż był o wiele lat
starszy, a do tego mało urodziwy. Bardziej interesowały go także
dobra należące do dziewczyny niż ona sama. Matka sprytnie ubłagała
królową Bonę, a by ta zatrzymała na swoim dworze Halszkę jeszcze
przez co najmniej rok. Argumentowała to jej młodym wiekiem i
brakiem doświadczenia małżeńskiego. Górka wrócił do Szamotuł,
a matka z córką zbiegły do Lwowa, gdzie ukryły się w jednym z
klasztorów. Księżna Beata nie chciała oddać pierworodnej
upominającemu się o nią panu z Szamotuł. Postanowiła wydać ja
więc ponownie za mąż za swojego kandydata- księcia słuckiego
Symeona Olelkowicza. Tłumaczyła ona swoje postępowanie faktem, że
związek Halszki z Górką nie został skonsumowany, a więc jest
nieważny. Król, który bacznie śledził całą sprawę miał już
dość łamania prawa i jawnego nieposłuszeństwa. Wysłał więc do
klasztoru oddział żołnierzy, który po krótkim oblężeniu zdobył
obiekt. Symeona zabito, a dziewczynę eskortowano do Wielkopolski do
jej prawowitego męża Łukasza III Górki. Pan Szamotuł był mocno
rozgniewany, a żeby ukarać nieposłuszną żonę kazał ją uwięzić
w zamkowej baszcie. Miała tam spędzić resztę swojego życia,
ubrana w czarną suknię, z żelazną maskę założoną na twarz,
tak aby nikt nie mógł oglądać jej piękna. Mogła ona jedynie raz
dziennie specjalnie wykutym tunelem chodzić do pobliskiej kolegiaty,
ale i tam modliła się tylko w małej kapliczce, którą od
reszty kościoła oddzielała wielka krata. Halszka spędziła w
zamknięciu aż 14 lat, wychodząc na wolność dopiero po śmierci
okrutnego męża. Podobno lata w niewoli sprawiły, że stała się
chora na umyśle. Przeżycia związane z tym okresem odcisnęły na
niej tak duże piętno, że w wieku zaledwie 43 lat w 1582 roku
zmarła. Nie opuściła ona jednak Szamotuł. Jej duch co
potwierdzają od lat mieszkańcy snuje się po zamkowym parku, często
pojawiając się w miejscu jej największych cierpień- wieży zwanej
,,basztą Halszki”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz