niedziela, 23 listopada 2014

Zamek w Szamotułach


     W XV wieku zamek w Szamotułach wzniósł Dobrogost Świdwa Szamotulski. Tereny te od wielu lat należały właśnie do tego rodu. Dopiero w 1513 roku Katarzyna Szamotulska wniosła obiekt jako wiano Łukaszowi II Górce, wojewodzie poznańskiemu. Nowy właściciel przebudował zamek w stylu renesansowym, a w 1518 roku kazał wznieść późnogotycką basztę mającą funkcje mieszkalną, zwaną później ,,basztą Halszki”. Po śmierci ostatniego z Górków obiekt przechodził w ręce różnych rodów (Gostyńskich, Rokossowskich, Korzobok- Łąckich i Mycielskich), zatracając stopniowo swój obronny charakter. W 1837 roku zamek przejął Fryderyk Wilhelm- następca pruskiego tronu, który ofiarował go książętom Sachsen Coburg- Gotha. Zamek przebudowywany był jeszcze w 1869 roku tracąc ostatecznie swoje dawne walory. Obecnie znajduje się w nim Muzeum Ziemi Szamotulskiej. Z obiektem, a dokładniej jego zachowaną do dzisiejszych czasów wieżą związana jest legenda o pięknej Halszce. Była ona córką Beaty Kościelskiej- Ostrogskiej ( jej ojcem był sam król Zygmunt Stary) i Ilji Ostrogskiego, który był w posiadaniu rozległych terenów na Wołyniu i Ukrainie. Po śmierci ojca, po rękę młodej dziedziczki ogromnej fortuny, sznurem ustawiali się kolejni kandydaci. Jej opiekunem został wtedy stryj książę Wasyl Sanguszko. Jednym z jej adoratorów był jego bratanek Dymitr Sanguszko. Na nic zdały się prośby, a także oficjalne wstawiennictwo opiekuna. Matka dziewczyny nie chciała zgodzić się na ślub swojej córki. Młody kniaź nie mogąc przełamać oporu Beaty Ostrogskiej najechał zamek w Ostrogu, porwał pannę i siłą zmusił ją do małżeństwa. Był to początek lawiny nieszczęść, która miała czekać czternastoletnią wtedy dziewczynę. Księżna nie zamierzała jednak tak łatwo oddać córki. Wysłała oficjalną skargę do króla, a kara za taki występek była tylko jedna- śmierć. Dymitr bojąc się wyroku uciekł wraz z Halszką do Czech. Tam jednak dopadł go inny konkurent do jej ręki- Marcin Zborowski, który zabił Sanguszkę. Nie cieszył się on długo swoją zdobyczą, ponieważ złapany za pogwałcenie praw państwa Habsburgów, trafił do więzienia, a dziedziczka fortuny Ostrogskich wróciła do Polski. Zborowski, który na wskutek osobistej interwencji Zygmunta Augusta został uwolniony nie miał już praw do ręki księżniczki. Król sam postanowił rozporządzić ręką dziewczyny i wydał ją wbrew jej woli za Łukasza III Górkę- pana na zamku w Szamotułach. Beata Ostrogska nie mogła się pogodzić z losem córki. Jej Mąż był o wiele lat starszy, a do tego mało urodziwy. Bardziej interesowały go także dobra należące do dziewczyny niż ona sama. Matka sprytnie ubłagała królową Bonę, a by ta zatrzymała na swoim dworze Halszkę jeszcze przez co najmniej rok. Argumentowała to jej młodym wiekiem i brakiem doświadczenia małżeńskiego. Górka wrócił do Szamotuł, a matka z córką zbiegły do Lwowa, gdzie ukryły się w jednym z klasztorów. Księżna Beata nie chciała oddać pierworodnej upominającemu się o nią panu z Szamotuł. Postanowiła wydać ja więc ponownie za mąż za swojego kandydata- księcia słuckiego Symeona Olelkowicza. Tłumaczyła ona swoje postępowanie faktem, że związek Halszki z Górką nie został skonsumowany, a więc jest nieważny. Król, który bacznie śledził całą sprawę miał już dość łamania prawa i jawnego nieposłuszeństwa. Wysłał więc do klasztoru oddział żołnierzy, który po krótkim oblężeniu zdobył obiekt. Symeona zabito, a dziewczynę eskortowano do Wielkopolski do jej prawowitego męża Łukasza III Górki. Pan Szamotuł był mocno rozgniewany, a żeby ukarać nieposłuszną żonę kazał ją uwięzić w zamkowej baszcie. Miała tam spędzić resztę swojego życia, ubrana w czarną suknię, z żelazną maskę założoną na twarz, tak aby nikt nie mógł oglądać jej piękna. Mogła ona jedynie raz dziennie specjalnie wykutym tunelem chodzić do pobliskiej kolegiaty, ale i tam modliła się tylko w małej kapliczce, którą od reszty kościoła oddzielała wielka krata. Halszka spędziła w zamknięciu aż 14 lat, wychodząc na wolność dopiero po śmierci okrutnego męża. Podobno lata w niewoli sprawiły, że stała się chora na umyśle. Przeżycia związane z tym okresem odcisnęły na niej tak duże piętno, że w wieku zaledwie 43 lat w 1582 roku zmarła. Nie opuściła ona jednak Szamotuł. Jej duch co potwierdzają od lat mieszkańcy snuje się po zamkowym parku, często pojawiając się w miejscu jej największych cierpień- wieży zwanej ,,basztą Halszki”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz