W 1363 roku Stefan
Oporowski wzniósł w miejscu obecnego zamku drewniany dwór, który
od tej pory stał się rodzinnym gniazdem. Obiekt spłonął jednak,
budowę ceglanej, warowni rozpoczął około 1420 roku jego bratanek
Mikołaj Oporowski. Jeden z najmniejszych gotyckich zamków mieścił
się na wyspie i otoczony został pięknym parkiem. Jego budowę
kończył jeszcze przyszły prymas Polski, syn Mikołaja, Władysław,
jeden z ważniejszych polityków dworu Władysława Jagiełły. Z
biegiem lat majątek rodziny ulegał jednak rozdrobnieniu. Powodem
było uposażanie dużej liczby synów i córek, co doprowadziło do
sytuacji, że ród Oporowskich przestał się liczyć w
Rzeczypospolitej. W 1632 roku nowymi właścicielami zostali
Tarnowscy herbu Rola, a 1657 roku zamek został zniszczony podczas
potopu szwedzkiego. Odbudowany często zmieniał właścicieli. Byli
nimi m.in. Jan Sołłuhub, ród Pociejów, a także Orsettich. Tak
było aż do 1945 roku, kiedy z rąk rodziny Karskich obiekt
przeszedł w ręce państwa, zmieniając swoją funkcję na muzeum i
Urząd Stanu Cywilnego. Wszystko jednak w zamku nie uległo zmianie.
Po dziś dzień nie może się z nim rozstać widmo kasztelanki.
Kiedy Władysław Oporowski wraz z bratem Janem wybudowali niedaleko
klasztor Paulinów, połączono go podobno podziemnym tunelem. Jak
głosi legenda, piękna kasztelanka zakochała się w przeorze, a
przejście było miejscem potajemnych schadzek. Miłość nie trwała
jednak długo, gdyż pewnej straszliwej nocy, kiedy niebo raziło
piorunami, jeden z nich trafił w sklepienie, które zawaliło się
wprost na zakochanych. Miejsce to wskazuje podobno leżący we wsi
Zapłoć ogromny kamień. Widmo kasztelanki do dziś snuje się po
zamku, a w jego kaplicy można usłyszeć jęki i nawoływanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz